Może nie ciągle, ale pół tygodnia, który tam byliśmy i to we wrześniu, więc w sumie mieliśmy farta. Jak na amatora przystało - parę pocztówek
Po drodze do domu zwiedziliśmy też cudny Białystok. Chaos, kebaby i suknie ślubne, jeśli ktoś chciałby go streścić, ale parę bardziej turystycznych kadrów też się znalazło
Nim jeszcze zdjęcia z pobytu na Mazurach i w Białymstoku - parę zdjęć z corocznej imprezy regionalnej - Gwarków a w szczególności z pochodu, na którym można zobaczyć wszystko i nic, reprezentantów epoki minionej i zespół tańca współczesnego. Niech żyje różnorodność!